Chiny/Szanghaj
- pogoda do bani, albo 35 stopni i wilgotnośc 70-80%, albo monsun. Pick your poison
- Szanghaj jest piękny, szczególnie w nocy jak odpalą wszystkie neony, światła i co tam jeszcze powpychali na te 300 metrowe budynki. Ogrom jest na początku przytłaczający
Praktyka
- prawie 2h drogi trzema środkami transportu żeby dotrzec do centrum Szanghaju, bo mieszkamy w miasteczku obok niego w osiedlu studenckim gdzie normalnie mieszka przynajmniej z 10 tysięcy studentów 3 uniwersytetów
- przez jakieś 4 dni po przyjeździe nikt nie wiedział co mamy robic na praktyce, aktualnie jest niewiele inaczej, a co za tym idzie większośc czasu mamy wolne :)
- warunki chińskie :D śpimy na deskach, przykrytych cienkim materacem i bambusową matą. Co sprytniejsi podpeprzyli z pustych pokoi dodatkowe koce i materace więc da się aktualnie spac :)
- walczymy o dłuższe wolne ze dwa razy żeby zobaczyc Pekin i Mur, może się uda
- przenosimy się raz na tydzień z dormu do dormu ale o ile nas nie wysiedlą z tego w którym teraz mieszkamy to będzie już chyba dobrze :D
Internsi
- jak zawsze lepsi i gorsi, ale jest trochę ludzi z którymi świetnie się spędza czas i na pewno wyniknie z tego wiele przyjaźni
- ogólnie cały świat choc zdominowany przez Polaków (w sumie nas będzie szóstka) i byłe zsrr (chyba z 10 osób gada po rosyjsku!!)
- ogólnie Polacy jak zwykle organizują imprezy codziennie dla całości (polski alkohol skończył się już kilka dni temu...) więc za jakiś tydzień jak już padnę skutecznie na pysk to tak zostanę na tydzień :D
Linka do Picasy: http://picasaweb.google.pl/111378813757017237473?feat=email
Pozdrowienia z Chin :)